środa, 4 listopada 2009

Szaman Galicyjski i sprawa nielegalnego basenu

/Scena przedstawia typowe angielskie osiedle w typowym angielskim miasteczku. Świeci słońce, śpiewają ptaszki, jest bosko. Orkiestra gra "Marzenie" R. Schumanna/

W pewnym małym angielskim miasteczku żyła była sobie pewna pani. Mieszkała w terraced house, czyli osiedlu domków ściśle przylegających jeden do drugiego. Z tyłu za domkami były malutkie ogródki i kawałek wspólnej łączki. Pani owa miała synka, co nie jest dziwne raczej. Chcąc sprawić dziecku nieletniemu trochę radości nabyła drogą kupna dmuchany basen o średnicy czterech i pół metra i głębokości 52 cm. Kiedy lato było gorące*) nadmuchiwała basenik, napełniała wodą i wystawiała za domem, aby mały miał możliwość ochłody i mógł się trochę pochlapać. Poza jej synkiem maluczkim korzystały z owego basenu także i dzieci z sąsiedztwa, ku swojej uciesze i radości matek, że dziecko ma co robić i socjalizuje się z rówieśnikami, co w angielskim wychowaniu ma duże znaczenie.

Lata jednakowoż płyną, chłopiec z baraszkującego maluszka stał się nastolatkiem i basen tak jakby stracił był wzięcie. Pani zatem spuściła wodę, powietrze uleciało ze ścian konstrukcji i po zakonserwowaniu basen wylądował na strychu.

Nie powstrzymało to pędzącego czasu. Młodzieniec dorósł, rozpoczął życie towarzyskie na poziomie także rozrodczym i po latach wrócił do mamusi ze swoim rozkosznym maluszkiem.
Pani, teraz już babcia, kiedy nastało ostatnie upalne lato*) przypomniała sobie o basenie złożonym na strychu. Wywlokła plastikową powłokę, nadęła za pomocą pompki elektrycznej nabytej w HomeBase i nalała wody.

Cóż za radość! Dziecię mogło się pluskać w basenie, znowu w towarzystwie drugiego pokolenia sąsiadów, bo Pani, teraz Babcia, nie widziała przeszkód, aby dzieci dzieci sąsiadów, które kiedyś wraz z jej synkiem korzystali z basenu nie miały robić tego i dziś.

/Światła przygasają, jakby nadciągnęły chmury, z tyłu sceny błyskawica i słychać grzmot. Wiatr zawodzi w konarach drzew i burzy toń basenu. Orkiestra gra motyw ze "Szczęk" J. Williamsa/

Pani, teraz Babcia, trzyma w ręku list z Magistratu. W liście tym Wysoka Instalacja przesyła groźby, do dwóch lat więzienia włącznie, nie licząc kar finansowych. Pani, teraz Babcia, oskarżona jest o prowadzenie publicznego basenu bez posiadania uprawnień ratownika wodnego. I jeśli w ciągu wyznaczonego terminu nie zatrudni ratownika i nie wystąpi (oraz nie uzyska) stosownych atestów i zezwoleń zostanie przykładnie ukarana. Do tego Wysoka Instalacja czyni jej wiadomem, że poinformowała Inland Revenue, bo może Pani, teraz Babcia, uzyskuje jakieś nieopodatkowane dochody z prowadzonej działalności.

Syn Pani, teraz Babci, spuścił powietrze i wylał wodę. Koncepcja zatrudnienia ratownika na basenie dmuchanym została oceniona przez fachowców od ratowania żyć z wody jako kwalifikująca Panią do Bodmin**), natomiast zrobienie stosownych uprawnień przez Panią, teraz Babcię, nie wchodziło w grę.

Dzieci mogą radośnie chlapać się, ale w kałuży. Rano dostaną Danona, a wieczorem, to żaden kłopot, mamy przecież Ariel.

/Światła gasną zupełnie. Orkiestra gra "The Jester***)" Eric Tingstad i Nancy Rumbel, z albumu Pastorale/


_________________________
*) W Rozumieniu Tutejszego Ludu
**) patrz wpis tu

***) Błazen

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Niby to śmieszne, a jednak po namyśle żałościwe jest.

A ta Wysoka Instalacja to
z kategorii Bodmin jak nic się wywodzi;) Powinni sobie na główkę do tego basenu z wieży jakiejś skoczyć.

abnegat.ltd pisze...

Dziwni jacys.
A gdzie pracownik ZUSu odbierajacy Babci rente z racji uzyskanych przychodow? A gdzie inspektor sanepidu z namaszczeniem pobierajacy wode do probowki na okolicznosc grzybka? A nadzor budowlany? A Wodociagi?? Strazacy sprawdzajacy drogi ewakuacji???

U nas by ja zastrzelili na miejscu i po krzyku.

Szaman Galicyjski pisze...

Właśnie dlatego ta cywilizacja musi upaść. Zamiast ją dla naprzykładu zastrzelić, tylko straszą pismami. A co to za kara - pismo, pytam ja kogo? Powiesić, niech dynda, żeby innych odeszły myśli jakie niepokorne. A jak pewnie pamiętasz z wyspokatarzyńskiego szpitala - tutejszy sanepid to nic nie znacząca przybudówka do czegoś większego, więc na nich nie licz.

Zadora pisze...

Do podziemia z basenem i konspira:D

Anonimowy pisze...

A kto powiedzial, ze to normalny kraj? Lada moment znow sie pociagi zaczna wykolejac przez liscie na torach...