wtorek, 20 października 2009

Szaman Galicyjski i sprawa wielkiej obsuwy

Pamiętacie tę piosenkę? Rudi Schuberth i Kabaret Tey? To były czasy...



Czemu mi się właśnie dzisiaj przypomniała? Bo z pewnością jeden z kornwalijskich operatorów Maszyn-Do-Przycinania-Gałęzi nucił sobie jakiś albioński odpowiednik dziś przed świtem. Poczem przyjechał na moją uliczkę z mocnym postanowieniem dokończenia rzezi wśród flory.

Ale Natura broni się sama, moi mili. Nie trzeba żadnych organizacji typu Greenpeace czy Save-the-planet! Ba, nawet czasem Natura atakuje! I nie sądźcie, że to tylko tsunami lub wulkany gdzieś tam, w świecie! Nie, Natura atakuje na kornwalijskich ulicach. Najpierw przygotowanie artyleryjskie czyli całonocna ulewa i rozmiękczanie gruntu. Potem od rana lekki deszczyk z broni ręcznej, taki co by tylko zachlapać szyby w Maszynach i utrzymać kałuże. I cierpliwość..., cierpliwość... a tej Natura ma sporo, oraz zespolone siły grawitacji i hydrogeologii.

I nagle BANG! Udało się! Koparko-scinarka wszystkiego co podpadnie zjechała z asfaltu, wpadła na rozmiękłe pobocze i skosiła fragment podejścia do domów. Co na zdjęciu poniżej. Te niebieskie rurki, co je widać, to próba "spięcia na krótko" pourywanego wodociągu.



Jedna z blogowiczek napisała nie tak dawno na swoim blogu dość makabryczny dowcip. Mianowicie, że Michael Jackson jest jedynym w historii solistą, który się rozpadł. Na ogół przecież rozpadają się zespoły, czyż nie? Dwa tygodnie potem Jackson nie żył. Czy to jakaś przepowiednia była? Jeśli tak, jestem lepszy. Może nie do końca, ale na pewno moje klątwy sprawdzają się szybciej. W końcu rzuciłem urok na nich wczoraj rano...
Zaczynam się siebie bać...! Jak mi się tak wyrwie "a niech mnie...". Nie kończę, to było by bardzo nierozważne.
W każdym razie, gdyby okazało się, że następnych wpisów nie ma, to znaczyło by...
Jezusku tłuściutki!!!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

U nas rzucanie uroku na ekipę kanalarzy czyszczących studzienki kanalizacyjne akurat w godzinie porannego szczytu (np. na wąskim moście) - nie działa :( Wracają jak bumerangi.
A propos - ładnie tam u Ciebie, słoneczko świeci po deszczu. W Polsce ostatnio po deszczu pada znów :) Pozdrowienia i dzięki za fajny blog!

abnegat.ltd pisze...

Ja Ci powiem - ostatecznie "Szaman" do czegos zobowiazuje :D

Szaman Galicyjski pisze...

Tak, pogoda tutaj zupełnie inna. Można mieć cztery pory roku jednego dnia, czasem nawet dwa razy. A kanalarze czy inne fachowce publiczne przysyłają dwa tygodnie wcześniej list z przeprosinami, że będą przeszkadzać swoją obecnością. Jak są roboty drogowe, to znaki stoją też z tydzień wcześniej i jest napisane od kiedy, do kiedy i w jakich godzinach.

Anonimowy pisze...

Ja tam się cieszę, że lato minęło... przynajmniej nikt nie budzi mnie o 6 rano z kosiarką do trawy ;)
choć zimy też nie chce... zacznie się posypywanie chodników... :D
Lena

nika pisze...

Jezuska tłuściutkiego wpisuję sobie do zeszyciku :-D