niedziela, 30 września 2012

Szaman Galicyjski i sprawa nazareńska

Panienka na luteńce cieniutkie brała tony,
Wszedł janioł i powiedzioł: "Niek bedzie pochwalony!
Niek bedzie pochwalony, a taka ma nowina,
że z Ducha Niebieskiego Bożego zrodzisz Syna."
Maryja rzekła: "Niech się Twym słowom zadość stanie."
I tak to się odbyło Jezusa zwiastowanie.


Nie jestem pewien, czy dokładnie pamiętam słowa Tryptyku Grześkowiaka, niech mi wybaczone będzie, jeśli coś przekręciłem. 

Nazaret. Kiedyś miasteczko na tyle małe, że nie ma o nim żadnej wzmianki w tekstach i dokumentach przedchrześcijańskich.  Nazwa miasta ma bardzo niejasny rodowód. Być może pochodzi od hebrajskiego na ser oznaczającego 'gałąź', ale to chyba tylko po to, żeby znaleźć odniesienie do Księgi Izajasza 11:1 "z korzenia Jessego gałąź wyda owoc." Dlaczego w Biblii Tysiąclecia jest " I wyrośnie różdżka z pnia Jessego"? Nie znam się na różdżkach, a prorocy pisali zawile. W Nowym Testamencie wspomniane kilka razy i to dopiero w kopiach z ok. II i III w.n.e. Wcześniej nic o nim nie wiadomo. Mieszkańcy Nazaretu są przedstawiani raczej negatywnie. W Ewangelii św. Jana Nataniel pyta: "czy może coś dobrego wyjść z Nazaretu?" Znaczenie tego pytania jest niejasne. Może oznaczać, że Nazaret jest małym, nic nie znaczącym miasteczkiem, albo też poddawać w wątpliwość nie jego wielkość, ale jakość. A może chodzi o wcześniej przywołaną "gałąź"? Mieszkańcy Nazaretu z Ewangelii wg Łukasza chcą zabić Jezusa zrzucając go z klifu. W Ewangelii wg Marka nic nie rozumieją i Jezus opuszcza niegościnne miasto. Nikt nie może być prorokiem we własnym kraju.
Obecnie jest to największe miasto Dystryktu Północnego Izraela. Ponad dwie trzecie mieszkańców to Palestyńczycy, to największe miasto palestyńskie w Izraelu.


Tak wygląda "obudowane kościołem" (w randze bazyliki) miejsce zwiastowania, uznawane przez rzymskich katolikówKomuś, kto nie był w Izraelu i zna te widoki tylko z filmów lub zdjęć może się wydawać, że to jeszcze jeden kościół. A jest to największy kościół katolicki na Bliskim Wschodzie. Mnie się nie podobał. Bezładne pomieszanie stylów, nowoczesny z zewnątrz, ale ciężki, z okienkami jak strzelnicami, nie, z pewnością nie mój typ.



I nawet ta wieża jakaś taka przyciężka mimo wszystkich ażurków.

W środku znowu kilka poziomów, wyglądających jak nieukończone Tetris i grota zwiastowania.


Grota poniżej.



Nieco z tyłu, ale na tym samym placu stoi kolejny kościół, tym razem św. Józefa. Podobno w tym miejscu miał on swój warsztat. Hmm... kolejna rozterka, bo przecież Józef był cieślą, czyż nie tak nam mówiono? Tylko skąd brał drewno, którego w Palestynie było bardzo mało lub wcale. Do poważnych budów sprowadzano drewno z Libanu. Może to po prostu przekłamanie historyczno-geograficzne? Kiedy ludzie z Europy czytali o "rzemieślniku wykonującym sprzęty domowe" myśleli automatycznie o cieśli lub stolarzu. Tu większość tych rzeczy była... z kamienia. Zatem może raczej Józef był kamieniarzem? Tak wersja też jest rozważana.


Ten kościół jest na szczęście prosty, choć, jak wiele tu, wielopoziomowy. Można zejść do piwnic (bo przecież nie do krypty) i zobaczyć odsłonięte w czasie prac archeologicznych fragmenty budynków. Czy był to warsztat, nie wiadomo. W każdym razie nie była to uboga chata, a raczej dostatni dom.

Obecność muzułmanów, chrześcijan i starozakonnych sprzyja drobnym i większym konfliktom. A to ktoś nie zgadza się na budowę meczetu, a to ktoś protestuje przed zabudową placu, pod którym podobno pochowany jest bratanek Saladyna, a to z Libanu nadleci rakieta wystrzelona przez Hezbollah i zabije dwójkę dzieci. Za naszego pobytu nic takiego nie miało miejsca, ale malutki (?) akcencik udało mi się (ha, ha, udało, ślepy by zobaczył!) znaleźć.


Napis, w tle którego znajduje się bazylika, głosi:
"And whoever seeks a religion other than Islam, it will never be accebted*) of him, and in the Hereafter he will be one of the losers"
I każdy, kto szuka religii innej niż islam, nigdy nie będzie zaakceptowany i w niebie będzie jednym z przegranych. 
Hereafter przetłumaczyłem tu jako 'niebo', ale chodzi o życie pozagrobowe.

cdn
_________________
*) oczywisty błąd, powinno być 'accepted', ale gdyby nam przyszło stawiać te ichnie znaczki, było by jeszcze gorzej

3 komentarze:

Kaczka pisze...

Z niecierpliwoscia czekam na dalsze opowiesci!

Anonimowy pisze...

Zazdroszczę ci Szamanie. Takie egzotyczne wyprawy, a ja ledwie Londyn wiedziałem.

Texcoco

thalie pisze...

czekam dalszego ciągu tej opowieści. swoją drogą podziwiam ludziów takich jak Ty, którym się chce przeglądać i selekcjonować zdjęcia, opisywać je i potem publikować. próbowałam, ale wyszła kiszka. pokłony biję zatem.