Jednak o poważnej sprawie chciałem pisać.
Starsi z moich czytelników pewnie pamiętają nazwisko Harolda Shipmana, doktora tutejszego, który wyprawiał na tamten świat swoich pacjentów przez prawie 25 lat podając im śmiertelne dawki diamorfiny*). Prawdopodobnie uśmiercił 250 osób, choć skazany został "jedynie" za 15.
Możecie sobie wyobrazić co działo się w Ukeju pomiędzy 1998 rokiem, kiedy to koleżanka Harolda zwróciła uwagę na niewytłumaczalne dużą ilość zgonów wśród pacjentów Shipmana a 2004, kiedy Shipman powiesił się w swojej celi.
Jak to możliwe?! Nieprawdopodobne! No, nigdy więcej!!
Skutkiem tej afery było powstanie kilkudziesięciu (może więcej, nie znam dokładnej liczby) procedur kontrolnych, procedur kontrolujących te kontrole, wielopiętrowe systemy zabezpieczeń przez które mysz się nie prześliźnie. Oddelegowano nursy do kontroli doktorów i doktorów do kontrolowania nursów, a wszystkich kontrolowali manago średniego szczebla. Pozamiatane.
Z tym, że nie do końca. W zeszłym roku znalazła się kolejna pani doktór, Jane Burton, pracująca w Gosport War Memorial Hospital w Hampshire, która ma na sumieniu 456 pacjentów**) w ciągu 10 lat. Mechanizmy zawiodły? Nie, pani doktór stanęła przed komisją General Medical Council***), która uznała jej poczynania za naganne, ale nie skreśliła jej z listy lekarzy praktykujących i pani doktór przeszła na pełnopłatną emeryturę NHS parę lat później.
Profesor Patrick Pullicino uważa (i to publicznie), że w brytyjskich szpitalach zabija się****) rocznie 130 000 pacjentów. To znaczy, że 29% pacjentów umierających rocznie w szpitalach NHS kończy w ten sposób. I jest to działanie celowe. Stosuje się tzw. Liverpool Care Pathway (LCP), która przeznaczona jest dla terminalnie chorych pacjentów nowotworowych, w sytuacjach nie mających nic wspólnego z rakiem i stanem terminalnym. Profesor Pullicino opisuje swoich pacjentów z zapaleniem płuc czy epilepsją, którzy przyjęci w czasie weekendu zamiast leczenia zostali "wpisani" do LCP, bo... potrzebne były łóżka. Profesor polecił "wypisać" chorego z LCP i chory wrócił po paru dniach do domu. Po 14 miesiącach trafił ponownie z zapaleniem płuc do innego szpitala i prowadzony wg LCP zmarł po pięciu godzinach.
Rozmawiałem o tym z Kolorectalem, któren, jak już pisałem, został się za konsultanta w NHS.
- No co ty, tak jest wszędzie. W Polsce też, z tym, że u nas zamiata się to pod dywan i prowadzi
- Taa..., ale tu są te mechanizmy, nikt nie poda leku, którego sam nie nabrał z ampułki, a ampułkę przed nabraniem oglądają dwie osoby. I dalej nic. I u nas to raczej tak mimochodem, a tu dostrzegam celowe działania.
- Oj tam, oj tam.
Mimo to Kolorectal nie zgodził się z moim twierdzeniem, że pracuje w bandzie psychopatycznych morderców.
Miłego dnia. Kochajcie NFZ.
_________________________________________
*) czyli mówiąc po ludzku - heroiny
**) niektórzy mówią o ponad 600
***) czyli odpowiednika Izby Lekarskiej w Polsce
****) jego własne słowa: "The NHS kills off 130,000 elderly patients every year"
*****) nie chodziło mu o kolor skóry
6 komentarzy:
Nie brzmi to pocieszająco.
Masakra.
Jak Wam ufać?
Niedobrze mi...
@Dorothea - jak mawiał pewien bardzo mądry profesor przez którego miałem zaszczyt być nauczanym: "Nie zesraj się".
Oni mają naswet dłuższe takie tradycjie. To jest ten sam kraj, w którym "przyśpieszyli" zgon króla, żeby to móc ogłosić w porannych gazetach...
Alexis de Tocqueville:
"Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd, kiedy zabraknie mu pieniędzy.
A w Niemczech raczej robi sie overtreatment. W Szwajcarii istnije turystyka do Exitu czy Dignitasu po 15 gramow wzglednie 20 gramow pentobarbitalu sodowego.
Sam mam sprawe w prokuraturze o zabojstwo z niskich pobudek bo odstapilem od reanimacji chorego wyniszczonego nowotworowo z przerzutami wszedzie... no i jest jazda.
No, nie wiem, nie mam pewno tyle danych, ale wydaje mi się, że w Polsce bardziej problemem jest - reanimacja, OIOM, respirator tam gdzie na prawdę trzeba by pozwolić już na odejście z godnością... To dla mnie bardzo bolesne sytuacje słuchać o tych biednych chorych bez końca leczonych.
Bardzo podobała mi się Liverpoolska ścieżka, jej założenia. Tak się zdziwiłam kiedyś słysząc od znajomych Anglików, że się skończyła :)
Ella-5
Prześlij komentarz