W Bodmin, kornwalijskim mieście, przed szpitalem jest od dziś do oglądania odcisk Szamana w Betonie. Świerzy jak szczypiorek.
Jak do tego doszło? Miałem dziś tylko dwa znieczulenia, reszta szła w lokalce. Zatem musiałem siedzieć w szpitalu, ale jeno jako obstawa dla onych. I czytając blogi osób pomienionych "po lewo" na blogu Abnegata zawędrowałem na blog Morphiusza (aktualnie wespół z Green), a tamże na stronę z komentarzami, a stamtąd na stronę Fronda.pl. Konkretnie zaś na dwie strony. Jedną poświęconą katastrofie prywatnego samolotu, w której zginęło siedem kobiet i siedmioro dzieci oraz na stronę poświęcona katastrofie samolotu prezydenckiego. No i quźwa tak mnie wgniotło w beton, że aż pozostał odcisk, do oglądania, jak kto chce.
Zatem do adremu. Prywatny samolot wiozący kobiety i dzieci na wakacje spadł z nieznanych dotąd przyczyn (podejrzewane jest nagłe oblodzenie lotek) i wszyscy zginęli. Ot, katastrofa. Ale cóż niezwykłego było w tej katastrofie? Otóż wszyscy pasażerowie to była rodzina niejakiego Irvinga Moore 'Bud' Feldkampa III, który "pieniędzy na samolot dorobił się na zabijaniu. Będąc właścicielem największej sieci klinik aborcyjnych w USA Irving Moore 'Bud' Feldkamp III zarobił miliony. Firmę Family Planning Associates kupił cztery lata temu. W należących do niego siedemnastu klinikach w Kalifornii zgładzono więcej nienarodzonych dzieci, niż we wszystkich pozostałych klinikach w tym stanie, łącznie z zakładami Planned Parenthood."
Smaczku tej historii dodaje fakt, że samolot rozbił się na cmentarzu, w miejscu, gdzie "parafianie przychodzą tu często. Ktoś dawno temu zainicjował odmawianie w tym miejscu różańca za ofiary biznesu aborcyjnego: nienarodzone dzieci, ich nieszczęsne matki i wszystkich lekarzy, którzy mają krew na rękach. Obok cmentarnego kościoła postawili symboliczny nagrobek - Grób Nienarodzonego."
Oki, powie ktoś, przypadek. Może ta informacja nie jest specjalnie sensacyjna. Ciekawostka raczej. Za to lektura komentarzy, pochodzących od przepełnionych miłosierdziem i miłością bliźniego, cytujących Biblię i JP2 użytkowników forum - to jest coś.
"Bóg nie ukarał dzieci za grzechy ojca, ale ojca za jego własne grzechy, śmiercią jego dzieci! Życie wieczne w tej perspektywie należy na to patrzeć!" - tłumaczy kubajakub SZARY
Ktos uznał, że może jednak nie, że to nie tak, ale:
"Uważasz, że Bóg jego dzieci i wnuki pokarał śmiercią? Czemu odmawiasz pobytu jego dzieciom w niebie? Być może Bóg zabrał mu dzieci, aby nie uległy one dalszemu zgorszeniu. Popieram wypowiedź kubyJakuba SZAREGO. /Sodalitium Pianum/
Ana Liza szerzej tłumaczy boże zamysły: "Być może Pan Bóg zabierając do siebie całe potomstwo tego abortera właśnie w tym momencie ocalił ich od wiecznego potepienia. Kto wie, czy z czasem nie weszliby oni w świat "wartości" swojego ojca i dziadka. Przecież Bóg nie spał w chwili katastrofy - wybrał najlepszy moment na ich przejście na tamten świat. Samemu zaś aborterowi dał szansę nawrócenia poprzez bolesny wstrząs."
Najlepiej podsumował tę dyskusję Geoffrey: "Mnie się zdaje, że katastrofa samolotu nie była karą dla aborcjonisty. On będzie sądzony i karany, gdy przyjdzie jego czas. Bóg nie odbiera mu szansy na nawrócenie. Katastrofa jest raczej aktem boskiego miłosierdzia w stosunku do jego dzieci, które w przyszłości przejęłyby jego "interes" i nie miałyby szans na zbawienie duszy. Umarły, póki były niewinne. A jesli przy okazji grzesznik się nawróci - tylko się cieszyć."
Natomiast komentarze do strony z informacją o katastrofie samolotu prezydenckiego mówią nie o boskim miłosierdziu dla załogi i pasażerów i nawracaniu sie rodzin, ale o...? Oczywiście, ta pani w czerwonym wygrała! O spisku!
Po stosownej porcji szczerych wyrazów współczucia i troski musieli odezwać się także inni.
Blu49: załatwili Sikorskiego, załatwili i Kaczyńskiego - oczywiście Rosjanie. A może
ArfurUnandi: Kto odważy się powiedzieć, czy aby podczas remontu samolotu ktoś nie wyświadczył drobnej przysługi Prezydentowi? Czy na pewno remont się udał na 100%, czy ktoś był życzliwy dla Kaczyńskiego tak, jak dla Sikorskiego? Rosjanom nie spieszyło się, żeby pomóc polskim dziennikarzom. Nikt nie dzwonił po służby ratunkkowe.
Beliniak: "Czy ktoś jeszcze wierzy, że to przypadkowa katastrofa? Naczelne osoby w odradzającym się polskim państwie, przeciwnicy komunizmu, przypadkiem giną w drodze do Katynia, gdzie ginęła polska elita?"
Kiedy jeden z komentatorów, Gandalf, próbował jakoś uspokoić towarzystwo: "Ta katastrofa to był bez wątpienia wypadek. Jego skutki będą na pewno bardzo poważne dla polskiego życia publicznego..."
to się dowiedział od Szansonisty, że "Gandalf - gwiazda przenikliwości i nieprzebrana skarbnica wiedzy, posiadł na razie jako jedyny absolutną pewność odnośnie przyczyn tragedii. Zaiste wielki człowiek, nie tylko gołębim sercem ale i ptasim móżdżkiem. Pozostałych proszę o wybaczenie."
Nie będę was zanudzać cytatami o zestrzeleniu prezydenckiego Tupolewa rakietą, o dobijaniu tych, którzy przeżyli, z broni krótkiej i temu podobnych głupotach (nie słyszeli o tłumikach, czy co?). Chodzi o co innego.
Dwie katastrofy, dwa samoloty, giną niewinni ludzie. Ale jakież różne i pokrętne są powody, nie te trywialne, techniczno-pogodowe, ale te głębokie, zahaczające o życie wieczne. I jak miło dyskutuje się w takim gronie.
Ja Cię, Green_Emily, rozumiem. Ja też się z tego kółka zainteresowań wypisuję.
P.S. Tutejsze służby techniczne postanowiły jednak nie czynić atrakcji turystycznej z mego odcisku w betonie i właśnie go naprawiają. Patrz zdjęcie poniżej. Ja jednak nadal czuję się wbity w beton.
6 komentarzy:
"Ja Cię, Green_Emily, rozumiem. Ja też się z tego kółka zainteresowań wypisuję".
Wiesz, ze przytakiwanie mi grozi wylinkowaniem ew. linczem?
Cóż mogę powiedzieć?
Nie powiem polej, bo pić mi nie wolno, ale przybij piątkę-> przywróciłeś mi Szamanie wczoraj wiarę w to, że są jeszcze rozumni ludzie, a Abi dzisiaj pomógł mi odżyć.
Polecam sobotni wpis u Morpha...dowiesz się z komentarzy, że M. nic sobą nie reprezentuje, a ja zionę jadem.
:))))
Ciekawe, co?
Szamanie słusznie prawisz. Bym tylko jeszcze dodała, że ja już nie mam siły o tym słuchać ani oglądać kolejnych wypowiedzi, a zapowiada się, że temat będzie jeszcze wałkowany przez wiele miesięcy. I czeka nas jeszcze mnóstwo zagrywek politycznych pod publiczkę. Aż się boję tego, co jeszcze można wymyśleć...
"Wiesz, ze przytakiwanie mi grozi wylinkowaniem ew. linczem?"
żeby tylko :D
U mnie na blogu można nawet zostać zdiagnozowanym. Ja już wiem, że jestem nienormalny, mam znieczulicę i pewnie morduję na OIT pacjentów poduszką albo wyłączam respiratory ;)
Aha no i najważniejsze - jak to powiedział pan Duda z Kancelarii Prezydenta nie jesteśmy patriotami.
Witam Gospodarza
Jak rozmawiam z ludźmi w realu, to u prawie wszystkich narasta złość na to nakręcanie.
Możliwość przedłużenia okresu żałoby budzi irytację.
Bardzo łatwo jest na ludzi wpływać, ale wydaje mi się do czasu.
Jeśli ludzie dają się nakręcać - co słabsi- to niech ich spróbują mądrzejsi przekonać do swoich racji.
Choćby tak jak Ty, czy Abnegat to robicie.
Z drugiej strony Wy macie rozsądnych czytelników.
Dobrze byłoby zawalczyć o czytelników u Morfeusza i Green.
Chyba, ze nie warto.
maria
Szaman, opowiesc z cyklu "Jak z tragedii zrobic farse".
Czytales komenty u mnie? Sprawa jest - rozwojowa ;D
Pozdrawiam wszystkich - Emilek, usmiechaj sie;)
Abi, nie mogę się uśmiechać, toć żałoba narodowa jest.
Jeszcze mnie ktoś z żałobników zdekapituje za zachowanie nielojalne społecznie.
A przecież w życiu kwestią priorytetową jest to...żeby po ludzku nie tracić głowy i nie narażać się na utratę czerepu ;).
Prześlij komentarz