piątek, 10 lutego 2017

Szaman Galicyjski i sprawa pewnego pendrive'a

Pisałem kiedyś, że największym nieszczęściem dla Europy była Wielka Rewolucja Francuska. Zburzyła porządek społeczny, wprowadzając w jego miejsce chaos i upadek obyczajów.

Sędzia Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu przyłapany na prawdopodobnej kradzieży pendrive'ów z marketu. Jasne, Media Markt nie dla idiotów. Przez chwilę uwierzyłem. Sędzia też człowiek, pendrive się przyda, nawet kilka, a poza tym humani nihil a me alienum...

Quis custodiet ipsos custodes?

Sam sędzia zaprzecza, co wydaje się być oczywistem.

Ale w miarę napływania wiadomości coś mi zaczęło mi brzydko pachnąć. Nie wiem co.

Kiedy jeden pan popełnił brzydki czyn z udziałem samochodu, w naszej bogobojnej ojczyźnie napisano, że Przemysław W., syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy.... i tp. oczywiście celem ukrycia nazwiska sprawcy.

Kiedy jeden z ministrów miał coś do opieki zdrowotnej i pewien doktor został aresztowany, mówiło się o dr Mirosławie G.

A tu, proszę: "Sędzia Robert Wróblewski kradł w Media Markecie". Jasnym, otwartym tekstem, dużą czcionką, bo to tytuł. Znaczy - czemu tak bez woalki? Czemu nie Robert W.?

Takie mnie naszły wątpliwości.

4 komentarze:

Adam Madulski pisze...

Też się nad tym zastanawiam...

Anonimowy pisze...

nie jest oskarżony ,bo nie wolno go przesłuchać - ma immunitet -nie jest więc Robertem W.. Musi się zgodzić sąd dyscyplinarny-i co dziwne - prawdopodobnie się zgodzi , bo kolegium sądu od razu po przejrzeniu monitoringu zawiesiło go...Dawniej były inne czasy, żaden zwykły ochroniarz nie śmiał zadzwonić na policję jak sędziego złapał na kradzieży , sędzia miał immunitet i pomachał nim i odchodził . Teraz jest monitoring ,są świadkowie , a jak dzwoni się na policje to rozmowa jest nagrywana ( jak w pogotowiu). żaden policjant się nie podłoży ,dzwoni do komendanta co zrobić, a komendant z telefonu służbowego do prezesa sądu.ten sędzia miał śrubokręcik w kieszeni i cążki-cóż , wiele razy mu się udało ,a ten jeden raz nie...

Anonimowy pisze...

cd. u nas było podobnie - kilka lat temu prezes sądu pobił gościa obok centrum handl. i SAM wezwał policję, że został pobity. Policja zatrzymała faceta i aby go pogrążyć poszła do centrum handlowego po monitoring , tak rutynowo.Jakież było ich zdziwienie gdy obejrzeli monitoring...okazało się, że było zupełnie inaczrej. Nikt nikogo nie będzie dziś krył

Szaman Galicyjski pisze...

@ananimowy: jak miło, kiedy ktoś, nawet Anonimowy, przywraca mi wiarę, że jeszcze nie wszystko stracone. Mam na myśli działania prawne przeciwko złoczyńcom, a nie upadek sędziów (i, jak się wczoraj dowiedziałem, ich małżonek.