W grudniu ubiegłego roku (ależ ja mam zapłon, qurka wodna)*, w Paryżu, odbyła się konferencja na temat globalnego ocieplenia pod auspicjami ONZ.
Się nagadali, naustalali, naniezgadzali co cud.
Tak, jakby całe to uczone i upolitycznione grono nie zdawało sobie sprawy, że u podstaw podstaw nie leży emisja dwutlenku węgla, warstwa ozonowa i inne tego typu gadżety. To są nie przyczyny, a efekty. I dopóki nie zrozumiemy (tak, my wszyscy), że konieczny jest zwrot o 180 stopni, że należy całkowicie zmienić paradygmat nauk społecznych i zamiast wzrostu populacji gatunku ludzkiego przejść do zmniejszania lub przynajmniej zatrzymania jej wzrostu, odejścia od wzrostu ekonomicznego, konsumpcji i gromadzenia bogactw materialnych do kontrolowanej recesji, przeniesienia środka ciężkości na jakość życia, edukację, zdrowie i rozwój intelektualny to żadne wysokie komisje i międzynarodowe układy niczego nie zmienią.
Przyczyną podstawową zmian klimatycznych, poza zwykłym procesem dziejącym się z Ziemią co jakiś czas, nie jest emisja dwutlenku węgla. Jest nią fafdziesiąta plastikowa bluzeczka wyprodukowana w Chinach, przewieziona do Paryża i sprzedana komuś, kto założy ją trzy razy i wywali do śmieci, bo już niemodna. I jednorazowa pielucha, która broni się przed rozpadem 550 lat. I fafnasty styropianowy kubek na kawę, który tak naprawdę służy 10 minut i ląduje na wysypisku, na którym rozkłada się 7,5 miliarda lat.
Trzeba zacząć pracę od podstaw. Ha, bardzo aktualnie mi wyszło.
Miłego weekendu.
_________________________________
*) dopisywanie uwag w nawiasach kursywą ściągnąłem od Kaczki, bo mi się spodobało. All the credits go to her.
5 komentarzy:
Masz rację - naprawdę (pisze się łącznie) przerażająca jest ilość zużywanego przez nas pod różnymi postaciami plastiku. Miłego weekendu
Taki post na biedna kacza glowe. W piatkowy wieczor!
(I wyrzut sumienia, bo Biskwit nadal w nierozkladalnej pieluszce! Sabotazysta, bo wie, gdzie jest klozet, ale to ponizej jego godnosci.)
Ale kredyty biore!
:*
@Adam - co racja, to racja. Naprawdę ;-)
Czy słyszałeś o eksperymencie "raj dla szczurów"?
Wielce pouczające
http://www.physicsoflife.pl/dict/eksperyment_calhouna.html
Jakże pięknie się wpisuję w nurt - dzieci minimum, pieluchy tetrowe, woreczków od sprzedawców odmawiam (z odrazą;), z powodu dooopy rośnięcia spożywam mniej pokarmów... Jeszcze tv nie oglądam czyli prąd na plusie. I książki z biblioteki pożyczam, żeby lasy chronić.
W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku,
Eco Hermi
Prześlij komentarz