poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Szaman Galicyjski i sprawa kolejnego show

Co robi praworządny i bogobojny Brytyjczyk w słoneczną niedzielę? Już wiecie - idzie na Show.
Nie inaczej było i z nami. Zwłaszcza, że show był parami. Nie, znaczy się był parowy.
Z tym, że najpierw nie para, a benzyna i ropa. Na zachętę.

A w tle muzyczka jak ze starego fotoplastikonu. Kto to jeszcze pamięta...? Ja pamiętam bardzo dobrze, bo rokrocznie, kiedy przyszedł czas letniej kanikuły, wraz z Rodzicami jeździliśmy do Zakopanego. Tamże, na Krupówkach był ON. Fotoplastikon. I obowiązkowo odwiedzaliśmy go co roku. Za naszej ostatniej bytności parę fotek było nawet, trudno w to dziś uwierzyć, kolorowych. Do dziś pamiętam zakurzony zapach przyciemnionej sali, skrzypienie podłogowych desek i wpatrywanie się w lornetkopodobny wizjer.
- Widziałeś to?! - pytałem brata, który starszym będąc i bardziej zapoznanym ze światem odpowiadał zlekka znudzonym głosem:
- Jaha. Dalej są lepsze.


Takie cudeńka były ze trzy. A od tyłu - miechy, pompki, bębenki, srebrzyste, wirujące walce. Z jak kto wpatrzy się w napisy na pudełkach, to i najnowsze przeboje odnajdzie.


Pierwszoklaśne, chciało by się rzec.

Tuż za żywopłotem inne cuda ludzkiego wyrobu. Także przepiękne.



Autobusy, którymi pewnie Agatha Christie jeździła wymyślając jak młodej dziewczynie ukraść kolekcję antycznych miniatur w drodze do Charlock Bay w Północnym Devonie*).


A takim to karawanem powieziono ciało Waltera Protheroe z jego domu Leigh House tuż obok Market Basing**).


Tu zjazd rodzinny Austin Morris'ów. Było ich chyba ze trzydzieści, wszystkie w znakomitym stanie.


Nie mogło zabraknąć tego modelu. To jakby nie zaprosić na wiejski show lorda z pobliskiego manor house.


I jego dziadka, rzecz jasna, który może troszkę stetryczały, ale przecież jeszcze pamięta wojnę burską.


Dobra, przyznaję, ten jest mój. Prawie. Ale chciałbym...


Znaczki przynależności klubowych mają być solidne, nie jakieś tam kalkomanie na szybie. Fuj...


Niektóre modele zaskakiwały zastosowanymi rozwiązaniami chłodzenia powietrzem...


...lub prostotą w urządzeniu deski rozdzielczej. Dało się bez GPS, ABS, ASO, PZU i PZPR? Dało się.


Z gości zagranicznych wystąpili Citroen, też posiadający ciekawe chłodzenie komory silnika...


...oraz marzenie każdej Barbie - takim do ślubu, ech, niech cała wieś zazdrości!
Uważnym oglądaczom zdjęć chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż każdy prezentowany model ma w lewym dolnym rogu przedniej szyby kółko z rejestracją i opłaconym podatkiem czyli każdy z nich jest dopuszczony do ruchu. Po prostu - śliczności wy moje. Działające, sprawne, romantyczne. I bardzo, bardzo brytyjskie.

A za dwa dni kolejna foto-relacja. Będzie na co popatrzeć. Serio serio.


_______________________
*) Agatha Christie, Poirot's Early Cases, Double Sin.
**) Agatha Christie, Poirot's Early Cases, The Market Basing Mystery

1 komentarz:

Monika pisze...

Faktycznie robią wrażenie !