czwartek, 13 października 2011

Szaman Galicyjski i sprawa pewnej kuzynki

Każden jeden pacjent, który chce być operowany w naszym najlepszym ośrodku w południowej Anglii musi wypełnić kwestionariusz medyczny. Tamże ma podać, czy aby co mu nie dolega. Proste.

Dziś do wyrwizęba zgłosiła się kobitka. Lat 21, 111 kilo żywej wagi i wpis "dystrofia nerwowo-mięśniowa". Jakoś mi to nie pasowało jedno do drugiego, alem przełknął gładko i poszedłem nawiązać kontakt wzrokowo-głosowy i ocenić, czy aby nie trzebaby jej kajsi-gdziesi odesłać.

Dziewczę rumiane, z wyglądu waga nie kłamała, radosna i jakoś mało wyglądająca na postać zanikową. Przedstawiłem się, zagadnąłem jak droga do naszego Centrum, a jak pogoda i tak dalej. Żadnych zaburzeń mowy, połykania, oddechu nie widzę i nie słyszę. Dobra nasza.

Pytam zatem o jakiego typu dystrofię nerwowo-mięśniową chodzi, bo to taki większy worek jest i sporo się w nim mieści. Tu dziewczę się zacukało i mówi, że nie wie, nie pamięta, mama jej kiedyś mówiła tę nazwę, ale to było dawno i z główki jej uleciało, bo miało co najmniej cztery sylaby. Coś mnię tu zaleciało dziwnie. Jak to, nie pamięta nazwy? Toż przecież taka dystrofia może prowadzić do niekoniecznie przyjemnej śmierci przez uduszenie, a ona nie wie? Nie pamięta?

Zmieniam pytanie: jaki ta choroba ma wpływ na twoje życie codzienne?
Codzienne? A to nie ma, najwyżej trzy, może cztery razy do roku.

Żuchwa mnię spadła z hukiem na podłogę. Dystrofia intermittens? O różnistych rzeczach słyszałem, ale o czymś takim to nie.

A co się dzieje te trzy, cztery razy do roku?

No, jadę do tej kuzynki, bo ona jeździ na wózku.

Okazało się, że dystrofię ma kuzynka. A dziewczę wpisało to do swojego kwestionariusza, bo znudziło się jej odpowiadać 'nie' na każde pytanie. A rodziną trzeba się chwalić, nie?

To tyle na dzisiaj.

5 komentarzy:

magbod pisze...

o matko kochana! klasyczna blondynka z dowicipow.

powinienes miec dodatek za prace wszczegolnie trudnych warunkach :)

skrzacik

Anonimowy pisze...

Tragikomiczne... w takich chwilach zastanawiam się czy się śmiać czy jednak płakać :-I
Lena

lavinka pisze...

ROTFL

Anonimowy pisze...

No co? Nudno tak wpisywać "nie", no nie? ;-P
nika

Szaman Galicyjski pisze...

@magbod - przydałoby się ;-), ale obawiam się, że więcej by łapkę poń wyciągnęło

@Lena: przed faktem - płakać, po fakcie - już tylko się śmiać, żeby nie dostać jakiej choroby psychicznej

@nika: no, nie. Chyba nie. ;-)