wtorek, 25 października 2011

Szaman Galicyjski i sprawa nowego

Idzie nowe. Zaczęło iść dwa tygodnie temu, ale dopiero dziś zobaczyłem nowe na własne oczy. Miało postać, której z nikim pomylić nie można. Nowy chirurg, taki od uszów, gardłów i krtań. Nabzdyczony bożek sal operacyjnych.

Dwa tygodnie temu zaczął przyjmować w poradni. Od razu zaczął wprowadzać swoje (nie)porządki. Na ten nieskomplikowany przykład nie dawał pacjentom do podpisania zgody na zabieg. Dostałem parę takich historii chorób i nikt nie potrafił mi powiedzieć co właściwie ten gościu chce pacjentowi zrobić. Oglądaliśmy w parę osób, część znała się na medycynie, część rozumiała anglijskij, ale i tak nie udało się nam ustalić. Wezwany na konsultację dr Googiel też.

Dziś grzecznie poprosiłem, żeby tak nie robił. Bo my wolimy wiedzieć co planuje, a ja to będę mógł dobrać znieczulenie bardziej dogodne dla wszystkich - jego, pacjenta i mnie też. Popatrzył na mnie jak na robala i powiedział, że nie będzie, bo on w swoim szpitalu to tak robi i nigdy nikt mu nie miał tego za złe. Spróbowałem mu podsunąć myśl, że nie jest u siebie w szpitalu, ale dość bezczelnie powiedział, że rozmowę uważa za skończoną. Zacząłem go nie lubić.

Pierwszy pacjent miał ciśnienie 215/105. Sorry, mate, I can't... *) Entek zaczął coś bulgotać, ale dziewczynki pokazały mu, że za pierwszej bytności u niego pacjent miał 205/110. Więc czemu nie trzyma się procedur? Dlaczego nikomu nie powiedział? Co sobie w ogóle myśli?
- No, nie mówiłem, bo pytałem czy leki jakieś bierze, to powiedział, że nie.
To i ciśnienie ma, jakie ma. Pacjent z zaleceniem kontaktu z dżipem poszedł do domu.

Drugi miał mieć mikrolaryngoskopię. Entek zażyczył sobie specjalnej rurki, takiej cienkiej (5mm) z duuużym balonem. Nursy popatrzyły na niego jakby zażądał gwiazdki z nieba. Dostał japońską odpowiedź Ni ma.
- Jak to ni ma, jak miały być.
Miały? Komuś o tym powiedział?
- No, tak ogólnie mówiłem... Formularz zapotrzebowania UX6/WR142 wypełnił?
- No, nie...
To NI MA!

No i było po liście. Jak już poszedł złorzecząc i sapgulcząc dziewczynki powiedziały: "my też go nie lubimy. A ty, Szaman, jesteś najlepszym anestezjologiem, jakiego miałyśmy w tym szpitalu".

Nie ma takiego złego...


___________________________________
(ang.) Przepraszam, stary, nie mogę...

4 komentarze:

granato pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
granato pisze...

Znaczy się upierdliwiec wyjątkowyyyy...
Ale tak czuję, że sobie z panem poradzicie bardzo szybko i bardzo zgrabnie :)
Już teraz idzie Wam wybornie :)

Ps. Takiego błędu pozostawić nie mogłam - brzydactwo usunęłam...

Anonimowy pisze...

Ahahaha, przynajmniej się nie nudzicie ;-P Tylko pozbądźcie się go szybko, bo narobi jeszcze bigosu.
nika

Joanna pisze...

Lubię takich,co to zawsze mają rację, a nawet jak nie mają racji to też mają rację. A jak mieczem wojują to i od miecza...Tak najlepiej. Bo najlepiej jak wiadomo smakuje na zimno:))