czwartek, 2 września 2010

Szaman Galicyjski i sprawa wyjazdu

Czasem Szamanom się należy. Jak psu micha. Wakacje się należą. Dlatego też ogłaszam, że albowiem z powodu dlatego iż wyjeżdżam, na blogu zapanuje cisza.

Miałem rozpocząć nowy temat, ale ponieważ nieskromnie liczę, że będą komentarze, na które chciałbym odpowiedzieć i problem przedyskutować, fakt, że mnie na dwa tygodnie odetnie od sieci i pozbawi możliwości owej dyskusji, powoduje, że rozpocznę go jak wrócę. Nie obiecuję, że będę go szlifował, co to to nie! Toskania nie nadaje się do tego. W zupełności. Ale go przemyślę.


A na razie tak mi będzie w mieście




a tak w domu.



Lub podobnie.

Do po weekendzie za dwa tygodnie.

P.S. septimo-piso, jak ja bym chciał tak pisać, jak Ty...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Szamanowi sie należy!!!

Dobrej zabawy!

Młoda Kobziarka

Anonimowy pisze...

Się należy i już :-)
Leż i odpoczywaj. I broń Boże się nie przyznawaj, że jesteś lekarzem ;-)
nika

Green pisze...

Pozytywnych wibracji podczas wakacji
:D

ps. Ciekawe cóż za temat chcesz poruszyć, aż mnie skręca z ciekawości ;)

pozdr.

- e.

kiciaf pisze...

Ciepełko... Słoneczko... Leżaczek... Winko... Mmmmmm....
Miłej zabawy :)))

Jakiśktoś pisze...

ale pięknie na tych zdjęciach...

abnegat.ltd pisze...

...byloby tego op

lenistwa...

;]