Autko mu się biesi. Migacze mu się nie podobają. Wycieraczki nie pasują. Oj, Abi, Abi. A czego Ty chcesz? Era Kretynów już dawno została otwarta.
Najpierw był migacz. Trzeba go było włączyć, a potem wyłączyć. Dwie czynności. Tym trudniejsze, że musiały być skoordynowane ze skrętem. Wymagane IQ minimum 90. A co z tymi, którzy mają poniżej? A co z tymi, co mają sklerozę? Cierpieli, niewymownie cierpieli, że nie mogą jeździć autkami, aż uproszczono zadanie. Teraz wystarczy tylko włączyć. Jak się już skręci, to wyłącza się samo. Teraz lepiej?
Lepiej, ale nie dobrze. Boć przecież trzeba wyprostować kierownicę, a jadąc na ten przykład autostradą i zmieniając pas nie wykonujemy skrętu. I trzeba pamiętać, żeby wyłączyć kierunkowskaz po zmianie pasa. Wymagane IQ minimum 75. A co z tymi, co mają poniżej? A co z tymi, co mają sklerozę?
Wymyślono więc takie ustrojstwo, że jak się raz i krótko wygnie wajchę, to błyska trzy razy i samo się wyłącza. I na autostradzie starczy mieć IQ 60. Sklerotykami nie trzeba się przejmować, bo i tak zapomną w ogóle włączyć. A sądząc po częstości używania kierunkowskazów w Ukeju, to większość ma sklerozę.
A poza tym, co to znaczy: "chcę skręcić i się rozmyśliłem"? Żadnego 'rozmyśliłem'. Skręcasz i już. Bo przecież prowadzi Cię GPS, a on się nie myli.
Wycieraczki? Ty się ciesz, że tylko trzy razy robią bzzzyt po szybie. Moje mają taki automat, że im dłużej pryskam wodą, to tym dłużej robią potem bzzzyt. Dochodzi do sześciu, z czego ostatnie dwa już po suchym.
To musi upaść. Tego po prostu nie da się w żaden sposób utrzymać. W imię równości, wolności i braterstwa pozwalamy kretynom na wszystko lub prawie wszystko. Nie wolno dziecku w szkole powiedzieć, że jest tępe. Nie wolno grubej babie powiedzieć, że jest spaślakiem. Zamiast być przeszkodą dysleksja, dysgrafia, dyskalkulia i wszystkie inne dys- stają się pożądaną cechą zapewniającą przywileje i ulgi. Specjalne egzaminy na studia, których można nie pisać ręcznie tylko na komputerze, bo stawianych kulfonów nikt nie przeczyta, a ilość błędów ortograficznych przyprawi o ból głowy każdego, nie tylko polonistkę.
Pewnien profesor na wyższej uczelni w Mieście miał na roku studenta z Afryki. Tenże student nie mógł zdać któregoś z egzaminów, bo, jak tłumaczył, pisał je w nieodpowiednich warunkach. Zatem profesor posadził go w swoim gabinecie, dał trzy zadania do rozwiązania i cierpliwie czekał na wynik. Wynik był, po raz kolejny, negatywny. Na skargę, że znowu biedak nie miał warunków, zrobił wielkie oczy i powiedział z przekonaniem: "Przecież posadziłem pana pod palmą", bo takowa stał za biurkiem. Niestety, były to lata siedemdziesiąte. Dziś oskarżono by go o rasizm i harrassement. Do czego to doszło.
A ja sobie nie życzę, żeby jakiś dyslektyk czy dysgrafik miał jakiekolwiek ułatwienia w czymkolwiek! Bo nie chcę, żeby mój lekarz zamiast dać mi 0.5 mg Atropiny walnął mi 5.0, bo mu się cyferki przestawią. I nie chcę umierać, bo dyslektyczny magister w aptece wyda Kalium cyanicum zamiast Kalium chloratum.
Ostatnio czytałem o "rasiźmie" w obsadzie filmu Hobbit. Bo jakaś aktorka, pochodzenia pakistańskiego, nie dostała roli "ze względu na ciemną cerę", choć była właściwego wzrostu i ukończyła jakąś aktorska szkołę. Bo, qurna!, hobbici byli wzorowani na białoskórych Anglikach i już! Ale zamiast prostego "spadaj" reżyser zaczął przepraszać i tłumaczyć, że nic nie wiedział i to nie on. Dlaczego żaden biały nie zagrał niewolnika na plantacji bawełny w ekranizacji Chaty Wuja Toma się pytam!?*)
Bo ja chcę, żeby spasiony grubas był po prostu grubasem, a nie vertically challenged, a wsiowy głupek był głupkiem, a nie intelektualnie odchylonym czy jakie tam jeszcze określenie wynajdą spece od politycznej poprawności. I nie chcę tu nikogo obrażać - chcę wiedzieć, czego mogę się spodziewać po ludziach, czego mogę od nich wymagać i oczekiwać.
Nie każdy biega 100 metrów w 10 sekund, ale nie wymagamy, aby uznano nas za fizycznie ułomnych, bo tego nie robimy.
A ludzie na różnym poziomie intelektualnym znajdą swoje miejsce w społeczeństwie. Przykładem choćby film z ostatnich lat The Blind Side.**) Polecam, bo dobry.
Ta cywilizacja musi upaść. CBDU.
______________________________
*) choć może wystąpi w sequelu zatytułowanym Wata.... sami sobie dokończcie. Bo wata jest biała.
**) niestety nie wiem pod jakim tytułem pokazywany w eRPe.
12 komentarzy:
Tak na marginesie mnie wychowano na elementarzu i odręcznym kreśleniu koślawych literek - i nikt w klasie nie miał dysleksji i dysortografii, a dzieciaki były różne, od orłów po wróbelki.
Teraz na studiach, wielu speców twierdzi, że coś takiego jak dysleksja, dysortografia itp. nie istnieją. Tak też powtarzał mój polonista w LO i kilku dys-ludkom udowodnił, że gdyby chcieli, mogliby pisać po ludzku i z dużo mniejszą ilością błędów.
Sekret: prócz znajomości regułek na pamięć, trzeba jeszcze nauczyć się stosowania ich w praktyce...
Pozdrawiam
Rasista :D :P
W Chacie Wuja Toma grali afroamerykanie!!!
Teraz w szkole nie wolno dziecku sprawdzic czy ma wszy - bo to rani jego uczucia. A rodzicom nie wolno powiedziec wprost zeby wszy wytlukli - tylko sie im robi ogolne pogadanki na temat higieny.
A tyfus sie szczerzy - i zawija w sreberka.
Słyszałem, że Olimpiada w Ukeju też będzie poprawna politycznie. wszyscy dostaną złote medale, bo przecież taki, co dobiegł do mety np. czwarty nie da rady żyć bez kosztownej terapii.
Abi: ja się pytam czemu nie grali Amerykanie?
Bo to nyli Czarni. Ale to dochodzimy do plaskiego spoatrzezenia, ze bialemu mozna powiedziec bialy, a Czarnemu nie. I tu ja sie gubie... A co z zoltym czy czerwonym? Czy one sa poprawne czy nie?
Tak ma marginesie. Najkrotszy opis historii USA: biali rekami zoltych zabrali ziemie czerwonym dla Czarnych.
To ostatnie z duzej, bo nie chce byc rasista.
Oooo, tak jest :-D
Rzymianie i Grecy też się nie patyczkowali z poprawnością polityczną. Gruby był gruby, chudy chudym i już :-)
nika
Za moich czasow studenckich, w supermarkecie zwanym SAM-em, ustawila sie wielgachna kolejka - po koszyczki. Bo bez koszyczka nie wolno bylo. No i stoja wszyscy grzecznie, nagle wchodzi jeden Chinczyk i bez mrugniecia okiem wali do przodu. Na to stojacy na koncu kolejki Murzyn udarl sie ile mogl:
- E!, kolorowy!!! Tu kolejka obowiazuje!!!
To nie jest dowcip rasistowski tylko wierna rejestracja zdarzenia.
Hahaha, brawo ten pan :-)))
nika
Logika zaginęła w akcji jeśli chodzi o wszelką równość.
Rozłożyło mnie na łopatki, gdy pewien Sikh na lotnisku zrobił ostatnio aferę (sprawa sądowa w toku) z powodu tego, że mu niedobrzy funkcjonariusze Straży Granicznej kazali turban zdjąć. Poczuł się biedak prześladowany. Afera się rozpętała.
Inteligencją zabłysnął, ku mojemu zdziwieniu, pogranicznik z Okęcia, udzielając wyjaśnień w TV. Stwierdził mianowicie, że czapka, beret czy turban, jemu tam bez różnicy, trzeba zdjąć i tyle.
GoS
hmmm...wszystko pięknie, tylko że "vertically challenged" to ten... no...kurdupel.
No, tak, to z rozpędu. Sorry.
Otóż to! Ile ja się muszę zastanawiać, czy w tym miesiącu pisze/mówi się Murzyn, czarnoskóry, ciemnoskóry, czy jeszcze jakoś inaczej (i z jakiej litery...)
Zabawne, zabawne, z wielu względów. Bo: jak pójść po rozum do głowy, to odnalezienie (aktualnie) obowiązującej cienkiej linii dzielącej postęp od absurdu jest dosyć trudne. Ciągle się ona przesuwa. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie było np. niepełnosprawnych i napis na drzwiach "wejście dla kalek i ślepców z tyłu budynku" był zupełnie OK. Obawiam się, że nasze dzieci będą (z zupełnie takim samym zdumieniem) reagować na niewiarygodną informację, że kiedyś używało się słowa "murzyn".
Prześlij komentarz