Ja mam Walentynki z Najmilszą codziennie, przez okrągły rok.
Dziś takie. Powiem Wam tylko, że kawa po irlandzku smakuje w Kornwalii bardzo dobrze.
Najlepszego.
czwartek, 14 lutego 2013
Szaman Galicyjski i sprawa pewnego dnia w lutym
Nie lubię Walentynek. Tych słodziutkich, różowych, pokrytych brokatem w siedmiu kolorach tęczy. Biorąc pod uwagę, że św. Walenty był męczennikiem i zginął raczej tragicznie, zamiast tych wszystkich cukierkowatych serduszek i gołąbków bardziej "w duchu" byłoby pójść z ukochaną i obejrzeć jakieś soczyste, krwawe morderstwo.
Ja mam Walentynki z Najmilszą codziennie, przez okrągły rok.
Dziś takie. Powiem Wam tylko, że kawa po irlandzku smakuje w Kornwalii bardzo dobrze.
Najlepszego.
Ja mam Walentynki z Najmilszą codziennie, przez okrągły rok.
Dziś takie. Powiem Wam tylko, że kawa po irlandzku smakuje w Kornwalii bardzo dobrze.
Najlepszego.
OdpowiedzUsuńJa mam Walentynki z Najmilszą codziennie, przez okrągły rok.
-no i to jest najlepszy komentarz!
Dziękuję, zośka, mam mnóstwo szczęścia.
OdpowiedzUsuńSzaman, przecież nie ma większego znaczenia, czy pretekstem są czerwone serduszka, czy własnoręcznie wyrwane serce - niech będzie kozy - byle by seks był udany.
OdpowiedzUsuńCzego życzę walentykowo i post-walenytkowo ;)
I o to chodzi. Znaczy o te Walentynki codzienne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, Abi, chodzi o uczciwość, a nie o chowanie się za różowości i słodycze.
OdpowiedzUsuńAle poza seksem tez coś jest i to całkiem sporo. I też jest fajne. Bardzo.